Sprawa zaczęła się 13 lutego, kiedy pokrzywdzona natrafiła na ogłoszenie dotyczące inwestycji giełdowych na jednym z portali społecznościowych.
Po kliknięciu w reklamę została przekierowana na stronę internetową, gdzie poproszono ją o podanie numeru telefonu oraz adresu e-mail. Już wkrótce, kobieta otrzymała telefon od osoby podającej się za menadżerkę platformy giełdowej, która namówiła ją do inwestowania. W wyniku rozmowy założono jej konto na platformie, a następnie zapewniono, że skontaktuje się z nią opiekunka inwestycyjna.
Tego samego dnia, kolejna osoba, która przedstawiła się jako opiekun inwestycyjny, przekonała kobietę do założenia konta w aplikacji do wymiany pieniędzy na kryptowaluty. Pokrzywdzona, początkowo zainwestowała 1000 złotych, a następnie otrzymała trzydniowy okres próbny, w którym rzekomo inwestowała w różne aktywa.
Po upływie tego okresu oszuści wykonali przelew w wysokości 400 zł na konto kobiety, aby wzbudzić zaufanie i zachęcić ją do dalszych wpłat. W kolejnych dniach pokrzywdzona wpłaciła trzy razy po około 21 tysięcy złotych na wskazane przez oszustów konta. Wkrótce po tym skontaktowała się z nią inna osoba, która miała pomóc jej w dalszym inwestowaniu. Wpłacone pieniądze zostały zamienione na kryptowaluty i przesłane na rzekome konto na giełdzie.
Gdy kobieta próbowała wypłacić zgromadzone środki, opiekunka poinformowała ją, że wypłata będzie możliwa dopiero za kilka dni. Kiedy nadszedł ten czas, inny rzekomy pracownik platformy zażądał dodatkowej wpłaty w wysokości 15% zgromadzonych środków. Po odmowie kobieta straciła kontakt z oszustami.
W efekcie, 45-letnia kobieta straciła łącznie ponad 65 tysięcy złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.