Do zdarzenia doszło na początku 2025 roku, kiedy to senior zobaczył w mediach społecznościowych reklamę z wizerunkiem i głosem osoby rzekomo związanej z Narodowym Bankiem Polskim. Materiał, który nie zawierał żadnych informacji o ryzyku, wyglądał bardzo profesjonalnie i wzbudził jego zaufanie. Mężczyzna pozostawił swój numer telefonu, co spowodowało, że wkrótce skontaktowała się z nim kobieta podająca się za konsultantkę inwestycyjną.
Pod jej namową mężczyzna zainstalował aplikację zdalnego pulpitu, co umożliwiło oszustom przejęcie kontroli nad jego komputerem i kontami bankowymi. Założył wskazane przez nich konto na platformie inwestycyjnej i rozpoczął transakcje, wpłacając początkowo 1088 złotych. W ciągu kilku miesięcy wykonał łącznie 12 przelewów, inwestując w różne aktywa i pokrywając opłaty brokerskie. Aby sfinansować kolejne wpłaty, zaciągnął trzy kredyty oraz namówił swoją rodzinę do wzięcia pożyczek.
Kiedy senior chciał wypłacić rzekome zyski, oszuści zażądali od niego dodatkowej prowizji i przelewu SWIFT na kwotę 17 tysięcy euro. Brak środków na koncie uświadomił mu, że padł ofiarą oszustwa. Nigdy nie otrzymał żadnych dokumentów potwierdzających legalność platformy, a kontakt z „brokerami” odbywał się wyłącznie telefonicznie lub online. Zyski były jedynie widoczne na stronie platformy, jednak realne pieniądze nigdy nie trafiły na jego konto.
Policja apeluje o szczególną ostrożność wobec ofert szybkich zysków, zwłaszcza tych pojawiających się w mediach społecznościowych. Przestępcy często podszywają się pod znane osoby lub instytucje finansowe. Funkcjonariusze przypominają, że legalne firmy nigdy nie proszą o instalowanie aplikacji zdalnego pulpitu ani nie wymagają wpłat dodatkowych prowizji w niejasny sposób. Przed podjęciem decyzji o inwestycji warto skonsultować się z rodziną, bankiem lub specjalistą. W przypadku podejrzenia oszustwa należy niezwłocznie zgłosić sprawę na Policję.
Komentarze (0)