reklama
reklama

Pięć godzin dyskusji o stanie Siedlec

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KS

Pięć godzin dyskusji o stanie Siedlec - Zdjęcie główne

Tomasz Hapunowicz wypunktował prezydenta Sitnika | foto KS

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z SiedlecW ostatni czwartek czerwca odbyła się ostatnia sesja Rady Miasta Siedlce przed wakacyjną przerwą. Około 5 godzin trwała debata nad raportem o stanie Siedlec.
reklama

Prezydent Andrzej Sitnik z pomocą prezentacji multimedialnej przedstawił raport o stanie miasta Siedlce w 2022 roku.

Radna Iwona Orzełowska stwierdziła, że to czym chwalił się prezydent to jego obowiązki i dopytywała ilu wykształconych młodych ludzi zostało w Siedlcach, ilu nowych inwestorów pojawiło się w mieście, jak gospodarz miasta zadbał o mieszkańców, którzy będą cierpieć z powodu budowy autostrady A2. 

- Nie dziękuje się automatowi za to, że wypłaca nasze pieniądze – oceniła Orzełowska działania prezydenta w 2022 roku.

Radna Marlena Puzia przedstawiła swoje odczucia w związku z rządami prezydenta Sitnika, z którym startowała z jednej listy.

- Od ponad roku nie popieram pańskich działań. Różnica była widoczna między nami już po rozpoczęciu kadencji. Uczyłam się pracy w samorządzie i pomimo różnic wspierałam pańskie pomysły. Pan wyznaje zasadę, że jeżeli ktoś nie jest ze mną to jest przeciwko mnie. (…) W Siedlcach jest źle. Patrząc na finanse miasta jest bardzo źle. Rzeczywistość jest dużo gorsza niż to co nam przedstawiono w raporcie o mieście. (…) Miasto ma wpływ na wiele czynników, ale zostały one pominięte, zaniechane lub źle wykonane. Inwestycje wykonane na siłę wynikające z programu wyborczego tylko pogarszają sprawę. (…) Nie interesuje pana zdanie mieszkańców Siedlec. A spotkania z mieszkańcami na przykład w sprawie spalarni śmieci to jawna kpina. Nie wszystkie działania prezydenta były złe, nie wszystkie decyzje były wadliwe. Niektóre musiały być dobre, bo miasto się nam nie rozsypało - powiedziała Puzia.

Maciej Nowak: - Przedstawiając raport zaprezentował pan swoje sukcesy. Ja przedstawię stanowisko mieszkańców w sprawach przyziemnych, ale jakże ważnych.

Posługując się prezentacją Nowak zaprezentował mnóstwo otrzymanych od siedlczan zdjęć, które obrazowały dramatyczny stan siedleckich dróg. 

- Nigdy nie było idealnie, ale nie przypominam sobie, żeby w lipcu jeździć slalomem – skwitował Nowak.

Wiceprzewodniczący Rady Miasta poza dziurawymi drogami wspomniał także o brudzie panującym w mieście, niebezpiecznych przejściach dla pieszych i kilku innych szwankujących sprawach przyziemnych.

- Nigdy nie będzie pan w stanie pracować z uznaniem podmiotowości kogokolwiek poza sobą – powiedział radny Mariusz Dobijański.

Dobijański przyznał, że argument jego niedawnych partyjnych kolegów o kolesiostwie trudno obalić. Szczególnie wyraźnym przykładem szemranej polityki kadrowej jest tworzenie zupełnie zbędnych urzędów prokurentów.

- Reasumując: brak pomysłu, brak strategii, chyba wypalenie w kwestii pozyskiwania środków na inwestycje. (…) Nie ufam kompetencjom prezydenta, więc nie będzie głosował ani za wotum zaufania, ani za absolutorium. Raport o stanie miasta pokazuje tylko jak słabym jest pan prezydentem. Mam prawo do takiej opinii. Może doceni pan tę szczerość i w ciągu kilku ostatnich miesięcy spróbujemy coś jeszcze razem zrobić – podsumował Dobijański.

Robert Chojecki: - Z raportu wynika, że miasto zmierza do roli regionalnego lidera. Jestem tym zaskoczony, bowiem odnoszę zupełnie inne wrażenie. W raporcie czytamy o rozwoju lokalnej przedsiębiorczości. To ogromnie ważny aspekt dla funkcjonowania miasta. W tym punkcie wymieniane są autorskie pomysły integrujące biznes w ramach Wschodniej Izby Gospodarczej, a nie te wynikające z miejskiej strategii.

Następnie głos zabrał Tomasz Hapunowicz, prezes zarządu Mostostalu Siedlce.

Prezydent Sitnik długo wysłuchiwał pretensji do jego sposobu rządzenia miastem i po 45-minutowej przerwie zabrał głos.

- Każdy zabierający głos mówił o finansach. Miasto Siedlce od 2019 roku ma zmniejszone dochody. Ceny wzrastają, płaca minimalna rośnie, szaleje inflacja, rosną ceny energii. Sam wzrost płacy minimalnej to 30 milionów złotych więcej, wzrost energii to 10 milionów złotych. Dochody z pitu mamy na poziomie z 2018 roku. W tym roku są one zmniejszone o 66 milionów złotych. Do subwencji oświatowej należy dopłacać 70 milionów złotych. (…) To rzutuje na to jak wygląda sytuacja finansowa miasta. Dziury czy cokolwiek innego. Sytuacja jest taka, a nie inna. Nie ma ekonomisty, który zbilansowałby funkcjonowanie miasta jeżeli chodzi o finanse – powiedział Sitnik.

Finanse to była główna wymówka prezydenta. Poza tym wspominał o pandemii i wojnie.

- Dziury były, są i będą. Ten stan trwa od lat 80-tych. Staramy się na bieżąco reperować. Środki finansowe nie pozwalają, aby wszystko naprawić – przyznał Wojciech Cylwik, naczelnik wydziału dróg w UM.

Sitnik w trakcie długiej wypowiedzi odniósł się do większości poruszonych tematów. Wspomniał też, że przytaczanie wybiórczych informacji to jątrzenie.

- Nie chcę po raz tysięczny słyszeć, że nie ma współpracy. Z współpracą jest tak jak w powiedzeniu „Do tanga trzeba dwojga”. Z każdym z państwa spotkam się o dowolnej godzinie w dowolnym dniu, żeby rozmawiać o tym, co dotyczy dobra miasta i mieszkańców – mówił Sitnik.

- Całe szczęście, że możemy się odnieść do długiej i monotonnej wypowiedzi prezydenta Sitnika, pełnej oszczerstw i kłamstw. (…) 2019 rok – cały czas chwali się pan brakiem kredytu i obligacji. Podchodzimy uczciwie, a pan nieuczciwie wydał subwencję oświatową. Skoro nie mógł pan jej wydać to musiałby pan się ratować kredytem albo obligacjami. Warto też powiedzieć o dywidendach ze spółek – wspomniał radny Nowak.

Radni odpowiedzieli na wybrane fragmenty długiej wypowiedzi Sitnik, a prezydent odniósł się do kolejnej porcji krytyki. Dyskusja nadal jednak nie posunęła się do przodu.
- Nikt nie mówił, ja również, że wszystko jest złe. Mówimy jednak o raporcie o stanie miasta i ogólnej sytuacji, kiedy dokonujemy tej oceny. W moim przypadku ta ocena nie jest satysfakcjonująca – stwierdził Dobijański.

Dyskusja nie tylko nie posuwała się do przodu, ale zboczyła na dziwne tory. Radna Orzełowska powiedziała, że pracownice Urzędu Miasta mają bóle brzucha, kiedy są wzywane do prezydenta na dywanik. Sitnik uznał, że te oskarżenia nie mają podstaw.

Pomimo długiej dyskusji w tym punkcie nie głosowano.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama