Do Komendy Miejskiej policji w Siedlcach zgłosiła się 64-latka, która została oszukana metodą „na policjanta”. Już w trakcie przyjmowania zawiadomienia o przestępstwie policjanci podjęli działania, które pozwoliły na odzyskanie pieniędzy.
Poszkodowana siedlczanka prowadzi własną firmę. Na telefon stacjonarny w gabinecie służbowym odebrała kilka tzw „głuchych” połączeń, a następnie zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta i ostrzegł, że zgromadzone przez nią środki finansowe są zagrożone. Mężczyzna stwierdził, że poprzednie „ głuche „ połączenia były wykonywane przez przestępców i padła ofiarą hakerów. Polecił kobiecie przelać wszystkie pieniądze na konto wskazane przez niego. Kiedy kobieta wyraziła wątpliwość czy faktycznie rozmawia z policjantem zaproponował rozłączenie rozmowy i kontakt z oficerem dyżurnym policji pod nr 997. Pokrzywdzona właśnie tak postąpiła i kolejny mężczyzna z którym rozmawiała zapewnił ją, że policja wykonuje w czynności służbowe aby zatrzymać grupę przestępczą. Za moment ponownie zadzwonił rzekomy policjant i nalegał na przelew pieniędzy na wskazane konto. Kobieta przyznała w rozmowie, że posiada środki finansowe na trzech rożnych rachunkach bankowych. Ulegając namowom rozmówcy dokonała przelewu pieniędzy w kwocie prawie 60 tys zł na podane przez oszusta konto. Po wykonaniu tej operacji o całej sprawie powiedziała jednej ze swoich pracownic. Kobieta natychmiast zwróciła jej uwagę że nr alarmowy to obecnie 112, a nie 997.Wtedy poszkodowana zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustwa. Niezwłocznie przyjechała do Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach i złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Ponieważ było to jeszcze w godzinach pracy banku, policjanci natychmiast skontaktowali się z jego dyrektorem i zwrócili się o zawieszenie księgowania wypłat przelewów z kont 64 latki. Oszczędności siedlczanki nie trafiły na konto oszusta.