W grudniu 2016 roku podczas Rady Ministerialnej Europejskiej Agencji Kosmicznej zapadły kluczowe decyzje, które będą nadawały branży kierunek przez kolejne 4 lata. Zdecydowano o uczestnictwie w wielu innowacyjnych programach i podziale budżetu na prace rozwojowe. W konsekwencji uruchomiono wiele nowych inicjatyw.
– To idealny moment, żeby wsiąść do tego pociągu i realizować nowe, jeszcze bardziej ambitne przedsięwzięcia. Polskie firmy czeka bardzo pracowity rok, ale gra jest warta świeczki – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Aleksandra Bukała, dyrektor generalna Sener Polska.
Na szczególną uwagę zasługuje przedłużony o dwa lata program wspierający polski przemysł kosmiczny w ESA, czyli Polish Industry Incentive Scheme. Jego wartość to rocznie 9 mln euro, które w całości są do wykorzystania przez polskie firmy. W ostatnich pięciu latach liczba przedsiębiorstw zarejestrowanych na platformie przetargowej ESA wzrosła pięciokrotnie i dziś jest ich ok. 300.
Dyrektor generalny Sener Polska nie ma wątpliwości, że branża kosmiczna stoi u progu rewolucji, za co odpowiada przede wszystkim dynamiczny rozwój nowych technologii.
– Kluczowe dla branży kosmicznej okażą się prace m.in. nad zmniejszeniem kosztów wynoszenia systemów satelitarnych, nowymi systemami rakietowymi, nowymi koncepcjami wynoszenia, miniaturyzacją, stworzeniem bardziej wydajnych napędów. Ponadto bardzo ważna będzie praca nad zwiększeniem przepustowości łączy satelitarnych, a wszystko po to, żeby klientom zaoferować coraz szerszy dostęp do informacji satelitarnej – wylicza Aleksandra Bukała.
Rozwój tej gałęzi przemysłu to szansa dla polskiej gospodarki na wielu płaszczyznach. Ekspert zaznacza, że przede wszystkim nowe technologie kosmiczne stają się coraz bardziej powszechne i rewolucjonizują takie dziedziny, jak telekomunikacja, rolnictwo, budownictwo, bezpieczeństwo czy obronność. Po drugie, sektor ten umożliwia dostęp do wielu kluczowych kompetencji.
– Są to m.in. kompetencje techniczne, dzięki współpracy z najbardziej zaawansowanymi technicznie firmami na świecie. Druga kwestia, tak istotna w branży kosmicznej, która może wpłynąć na pozostałe branże, to pewna kultura pracy oparta na kreatywności, innowacyjności i najwyższej jakości. W kosmosie nic nie może się zepsuć, więc na każdym etapie każda osoba pracująca w tej branży musi być maksymalnie dokładna i zaangażowana w to, co robi –komentuje Aleksandra Bukała.
Trzecia kwestia to umiejętność zarządzania dużymi i skomplikowanymi projektami. Z raportu sporządzonego na początku 2016 roku przez Parlament Europejski wynika, że kwestie związane z zarządzaniem są jedną z głównych przeszkód w realizacji celów strategii Europa 2020.
– Sektor kosmiczny, który jest bardzo młody, bo powstał w zasadzie w 1954 roku wraz z wystrzeleniem pierwszego satelity, pozwolił na wypracowanie zupełnie nowych narzędzi zarządzania najbardziej złożonymi przedsięwzięciami. Bez programu Apollo i bez wypracowanych tam narzędzi wiele współczesnych branż, np. sektor lotniczy czy zbrojeniowy, nie mogłoby istnieć. Mam nadzieję, że nasze doświadczenia w sektorze kosmicznym oraz skrupulatna budowa kadr przełożą się również na inne branże i wreszcie doczekamy się polskich superproduktów zdolnych konkurować z najlepszymi na świecie – podsumowuje Aleksandra Bukała.