Powodem rodzinnych kłopotów było uzależnienie Łukasza S. od alkoholu i hazardu, zaciągane przez niego długi i agresja wobec żony pochodzącej z Ukrainy żony. Małżonkowie nie mieszkali razem, ale Ludmiła F. była pod ciągłą obserwacją męża, który próbował kontrolować każdy jej krok. Żeby to robić, mimo zimy, mężczyzna zamieszkał nawet w samochodzie zaparkowanym niedaleko wynajętego przez kobietę mieszkania. Kobieta pracowała w dwóch miejscach, dorabiała też jako sprzątaczka w prywatnych domach, by zarobić na utrzymanie 3-letniej córki. Mąż w niczym nie pomagał, nachodził kobietę. W dniu, gdy zginęła Ludmiła F była na policji zgłosić nękanie przez Łukasza F. Uzgodniła z policjantami, że zgłosi się za kilka dni, by oficjalnie złożyć zawiadomienie. Nie zdążyła.
8 stycznia 2021 r. w kamienicy przy ul. Długiej w Sokołowie Podlaskim doszło do zbrodni. 31-letni wówczas Łukasz S. udusił spodniami 34-letnią żonę. Policja szybko ustaliła podejrzanego w tej sprawie, przyznał się on do pozbawienia życia małżonki. Trafił do aresztu, a w listopadzie ubiegłego roku rozpoczął się proces w Sądzie Okręgowym w Siedlcach. Przesłuchano świadków, biegli sporządzili opinię, z której wynika, że Łukasz S. w chwili popełnienia czynu był poczytalny.
W mowach końcowych prokurator zażądał dla oskarżonego kary 25 lat pozbawienia wolności. - Oskarżony był bezwzględny. Pokrzywdzona była drobną kobietą, nie miała szans w starciu z silnym, brutalnym mężczyzną. Oskarżony tak naprawdę nie wyraził skruchy z powodu tego, co zrobił. Wprawdzie mówił, że jest mu przykro, że zaistniało takie zdarzenie. Ale można odnieść wrażenie, że jest mu przykro nie z tego powodu, że pozbawił życia młodą kobietę, matkę malutkiego dziecka, ale z powodu konsekwencji, jakie mu teraz grożą – mówił prokurator.
Oskarżycielem posiłkowym w procesie był brat zamordowanej Ludmiły, Wiaczesław. Działająca w jego imieniu pełnomocnik zażądała dożywocia dla Łukasza S. i i zadośćuczynienia w wysokości 80 tys. zł dla bliskich Ludmiły F.
Łukasz S. w ostatnich słowach przed wyrokiem przeprosił za swój czyn matkę zmarłej Ludmiły, twierdził że żałuje tego co zrobił.
Prokurator i obrońca mieli jednak wątpliwości co do szczerości tej skruchy. Podkreślali, że można odnieść wrażenie, iż Łukaszowi S. jest przykro nie z tego powodu, że pozbawił życia młodą kobietę, matkę malutkiego dziecka, ale z powodu konsekwencji, jakie mu teraz grożą. Do akt sprawy trafił list, który oskarżony napisał do swojej matki. List został zatrzymany i włączony do akt sprawy. Znalazły się w nim słowa o zmarłej „wiem, że wkopała mnie do więzienia i zrobiła wam i córce duży ból” . Córka małżonków przebywa u siostry Łukasza S. Rodzinę zamordowanej boli to, że już 2 tygodnie po śmierci Ludmiły jej córeczka zaczęła mówić do swojej cioci „mamo”.
W piątek, 24 czerwca, Sąd Okręgowy w Siedlcach wydał wyrok w tej sprawie. Uznał Łukasza S. za winnego popełnienia zbrodni z art. 148 par. 1 kodeksu karnego, skazał go na 15 lat pozbawienia wolności i nakazał wypłacić rodzinie zmarłej 40 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Jako okoliczności łagodzące wskazał to, że oskarżony jest dość młody, przyznał się do winy i nie utrudniał śledztwa.
Wyrok nie jest prawomocny, obu stronom służy od niego apelacja.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.