54-latek z Siedlec postanowił kupić mieszkanie poza granicami Polski. Jako miejsce docelowe wybrał Albanię. Przeglądał tamtejsze portale ogłoszeniowe i kontaktował się z agencjami nieruchomości. Gdy trafił do jednej z nich dostał kontakt do mężczyzny, który miał mu pomóc w wyborze najlepszej oferty. Z racji tego, że ten mężczyzna prowadzi kanał na YouTube o życiu w Albanii, siedlczanin dał mu wiarę i obdarzył zaufaniem. Poleciał z bratankiem do Albanii, gdzie spotkał się z nim i obejrzeli wspólnie kilka mieszkań, ale na tamten moment żadne nie przypadło mu do gustu. Będąc na miejscu podpisali u tamtejszego notariusza pełnomocnictwo w języku albańskim i angielskim, po czym 54-latek przekazał 1960 euro zaliczki na poczet zakupu mieszkania. Po powrocie do Polski mężczyźni prowadzili cały czas korespondencje za pośrednictwem komunikatora.
Pośrednik kilka razy zmieniał numer. Po jakimś czasie pośrednik przesłał ofertę mieszkania w formie filmiku z jego wnętrza i cenę 49 000 euro. Zapewnił mężczyznę, że jest to dobra oferta, a z racji tego, że właścicielowi zależy na czasie ma tak atrakcyjną cenę. Siedlczanin się zdecydował na zakup tej nieruchomości i przelał cała kwotę na wskazane przez pośrednika konto. Jednakże już po wykonaniu przelewu nabrał wątpliwości, co do realizacji transakcji. Z racji tego, że pośrednik pisał mu, iż jeszcze nie otrzymał pieniędzy siedlczanin postanowił skontaktować się z bankiem i zablokować wykonany przelew, co zostało wykonane. Jednak pośrednik przekonywał go, że wszystko jest w porządku i przez zablokowane środki nie może dokończyć płatności zakupu wybranego mieszkania, więc 54-latek zdecydował się zdjąć blokadę z przelanych pieniędzy i umówił się z pośrednikiem, że ten sam zwróci mu te pieniądze, po czym on przyleci z gotówką i sam dokończy transakcję kupna mieszkania. Cały czas prowadzili ze sobą korespondencję i umówili się na 16 września w oddziale banku w Warszawie, gdzie miał się spotkać z pośrednikiem i miało dojść do przelewu zwrotnego całej kwoty na konto 54-latka. Inwestor pojechał na umówione spotkanie, ale pośrednik się na nim nie stawił, a kontakt się zerwał. Telefon milczy. W ten sposób dotarło do mężczyzny, że padł ofiarą wyrachowanego oszusta, który pracował 2 miesiące nad tym, by go skutecznie zmanipulować i oszukać. Łącznie stracił blisko 210 000 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.