reklama

Z pasji do… wypieków

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Justyna Kowal

Z pasji do… wypieków - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości<p><b>O swojej pasji, jaką są wypieki, opowiedziała nam Justyna Kowal, uczestniczka II edycji programu <i>Bake off ale ciacho</i> i miłośniczka domowych ciast.</b></p>

Z wykształcenia zootechnik, z zawoduurzędnik, z zamiłowania cukiernik

Kiedyrozpoczęła się Twoja przygoda z wypiekami? 

Jawcześniej w ogóle nie umiałam piec. Wolałam ciasto kupić. Przygoda z wypiekamizaczęła się od momentu, kiedy wyszłam za mąż i po naszym ślubie zaprosiliśmygości na obiad do restauracji, gdzie jedzenie było pyszne, a tort okropny.Żaden z gości nie dojadł go do końca. Wtedy postanowiłam piec sama, azaczynałam z Dorotą Świątkowską i blogiem Moje Wypieki. Teraz zachęcamwszystkich do tego aby sami piekli. Lepiej kupić jajka, masło, śmietanę izrobić sobie coś w domu niż kupić gotowe ciasto pełne spulchniaczy, gotowychmieszanek i tłuszczu palmowego zamiast masła i śmietany.

Wypiekamizajmujesz się zawodowo czy hobbystycznie?

Jajestem z zawodu urzędnikiem, a z wykształcenia zootechnikiem, więc nie zajmujęsię tym zawodowo. Natomiast bardzo to lubię i wydaje mi się, że umiem to robić. 



Nie będę tego jeść!

Skądwziął się pomysł na założenie fanpage'a poświęconego wypiekom?

Jarobiąc coś słodkiego praktycznie codziennie, może nie dla takiego chwalenia sięi pokazywania tego wszystkim, ale po prostu czysto dokumentalnie, robiłamzdjęcia. Potem wrzucałam je na swój prywatny profil, ale w końcu na tymFacebooku były same zdjęcia ciast, babeczek i serników, więc mąż mówi "załóżsobie fanpage". No i zebrałam kilka zdjęć i założyłam.

Takpowstał fanpage, a nazwa? Jest dość nietypowa...

Nazwapowstała przypadkiem. Był pomysł, żeby założyć fanpage, ale nie było nazwy. Aja nie lubię banalnych rzeczy, więc nie mogłam tego nazwać po prostu "CiastaJustyny", bo mi się to nie podoba i nie gra. Długo nie było nazwy fanpage. Alew końcu kiedyś zrobiłam jakiś deser, nie pamiętam co to było, ale to było cośco do końca nie "leżało" mojemu mężowi. Wchodzę, pokazuję mu co zrobiłam, a onna to "ja tego jeść nie będę". I tak jakoś sobie pomyślałam: to może taknazwijmy ten fanpage. I tak zostało. Wydaję mi się, że nazwa jest taka dającasię zapamiętać.


Wypieki jak malowane

Pierwszeciasto, które zrobiłaś to?

Tortbezowy z kremem kawowym. Był pyszny. Zrobiłam go na Dzień Babci.

Skądczerpiesz pomysły na swoje wypieki?

Rok temunie było opcji abym coś upiekła bez przepisu. Mam ogromną kolekcję książekkucharskich z ciastami i deserami. Uwielbiam szukać nowych przepisów, mieszaćje i dodawać coś swojego. Często kupuję nietypowe składniki, z których powstająnietypowe smaki, ale przede wszystkim zdrowe smaki.

Twójulubiony wypiek?

Ja lubięrobić wszystko. Nie mam takiej rzeczy, która by mi się znudziła. Najtrudniejszadla mnie na pewno jest kuchnia francuska jeśli chodzi o desery, czyliwszelkiego rodzaju makaroniki czy francuskie ciasto. Wykonanie ich jest bardzopracochłonne i są to już bardzo szczegółowe receptury.

Adekoracje tortów, robisz je sama? Niektóre są spektakularne.

Wszystko robię sama, korzystam z tzw. lukru plastycznego lub inaczej masy cukrowej.Dekoracje robię również z czekolady, jadalnych roślin, ziół i papieruopłatkowego.



Bake off ale ciacho

Skądpomysł na występ w programie Bake off ale ciacho?

Jamiałam już taki pomysł, żeby wziąć udział w programie kiedy była pierwszaedycja, ale ta cała formuła programu zakładała zamknięcie uczestników przezjakiś czas bez kontaktu i kiedy dostałam umowę do przeczytania w pierwszejedycji to regulamin zawierał zabranie telefonów itd. I ja nie chciałam się nato zgodzić, ponieważ program był w Warszawie, a moje dziecko było za małe, żebyje zostawić. Natomiast druga edycja wyglądała już inaczej. Na nagrania możnabyło dojeżdżać i mogła nas odwiedzać rodzina. Nie było totalnej izolacji.Pojechałam na casting, akurat wracaliśmy z mężem znad morza, i jakoś takwyszło, że telefon zadzwonił. Ja wspominam to do tej pory jako świetnąprzygodę, mimo tego, że odpadłem w pierwszym odcinku. Do tej pory mam kontakt zuczestnikami I, II i III edycji.

A jakaatmosfera panowała na planie?

Ja tambyłam 3 dni zdjęciowe na planie. To na pewno jest ciężka praca. Było to fajnedoświadczenie. Przychodziło się do stolika i wszystko na mnie czekało,wszystkie produkty, przybory. Nic nie musiałam sobie organizować. Ale teżdochodzi tu stres, musieliśmy zmieścić się w czasie. Jeden odcinek nagrywaliśmycały dzień.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE