Straż pożarna często ma ręce pełne roboty. Pomoc niesionajest nie tylko w przypadku pożarów, czy wypadków komunikacyjnych, ale też winnych niecodziennych sytuacjach. Przekonał się o tym dzisiaj jeden zmieszkańców Siedlec. Na nieodśnieżonym chodniku przy ulicy Bohaterów Gettamężczyzna przewrócił się i rozbił głowę. Duże było jego zdziwienie, gdy zamiastkaretki pogotowia, z pomocą przyjechała straż pożarna.
Tego typu zdarzeń wSiedlcach odnotowano dzisiaj całkiem dużo. By nie trzeba było czekać na karetkępogotowia, która w tym momencie mogła być gdzie indziej, do pomocy mężczyźniezadysponowano zastęp straży pożarnej - powiedział mł. bryg. Paweł Kulicki,oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach.
Strażacy, którzy w swojej pracy muszą znać zasady pierwszejpomocy, opatrzyli mężczyznę i przekazali go zespołowi pogotowia ratunkowego. Gdymężczyzna trafił na pogotowie, zaopiekowali się nim dalej ratownicy medyczni.
Mróz i niekorzystne warunki atmosferyczne dały się we znakirównież innemu mieszkańcowi Siedlec. Na ulicy Wojska Polskiego na zaparkowanypojazd spadł element poszycia dachowego. Tu również interweniowała strażpożarna.
Strażacy pracowali też przy dwóch kolizjach, które miałydziś miejsce na terenie gminy Mokobody. W miejscowości tej na nieośnieżonymłuku drogi zderzyły się dwa pojazdy. Kierowca jednego z nich nie opanowałsamochodu na śliskiej nawierzchni i doprowadził do kolizji. Na szczęście niktnie doznał obrażeń. Natomiast drugie zdarzenie miało miejsce w miejscowościMęczyn w tej samej gminie. Tu również zderzyły się dwa samochody i nikt niezostał poszkodowany.