Hunder: nie będę pitbullem Sitnika

To Sebastian Hunder - 32-letni abolwent AWF w Białej Podlaskiej i pracownik ośrodka sportu Agencji Rozwoju Miasta Siedlce. Zajął on miejsce Roberta Szczepanika, który na początku września zamienił mandat radnego na fotel wiceprezydenta miasta.
Jak mówi naszemu portalowi, zaskoczony był tylko kiedy dowiedział się, że prawie rok po wyborach zostanie radnym. W dniu sesji czuł już tylko delikatny stres, ale i on opadł po ślubowaniu.
Hunder startował do ubiegłorocznych wyborów z listy Bezpartyjnych Siedlec, które reprezentują też obecny prezydent Siedlec, Andrzej Sitnik, i jego zastępca.
- Nadal popieram program BS - deklaruje świeżo upieczony radny. - Tegoroczny budżet został zaproponowany przez poprzedniego prezydenta. Już na starcie było sporo milionów na minusie, więc trzeba jakoś ten budżet dopiąć. Dlatego w tym roku trzeba mierzyć siły na zamiary i analizować, na co mamy pieniądze. Dopiero w 2020 r. będzie mogła zacząć się realizacja naszych obietnic wyborczych. Oczywiście jeżeli fundusze na to pozwolą, bo ustawy centralne zabierają miastu trochę pieniędzy i spowalniają dochody Urzędu Miasta - dodaje.
Jak jednak mówi, nie zamierza być „pitbullem” Bezpartyjnych Siedlec, stającym zawsze w obronie prezydenta i jego ugrupowania.
- Wydaje się, że czasami wystąpienia miejskich radnych przyjmują formę pokazówki, gdzie na sesji, w obecności mediów, trzeba do każdego tematu wtrącić choćby 2 zdania, nawet jeśli mówiono to na komisji już 10 razy. Dla mnie robienie takiego przedstawienia nie ma sensu. Jako radny nie zamierzam wypowiadać się w każdej sprawie. Jeżeli będę miał coś do powiedzenia, zrobię to, a jeśli nie, przemilczę i nie będę zabierał czasu - zapowiada Sebastian Hunder w rozmowie z siedlcesiedzieje.pl.