To już drugi - po czwartkowym „The Best of Queen” - koncert w ramach „MOK Summer Music Festival” na skwerze przy fontannie obok siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury (ul. Pułaskiego 6).
Tym razem wystąpi Ela Dębska - wokalistka, gitarzystka, kompozytorka i autorka tekstów. Śpiewa utwory własne i wielkich poprzedników jak: Janis Joplin, Leonard Cohen, Jimi Hendrix, ale zawsze we własnym, oryginalnym stylu. Przez ostatnie lata szlifowała swój warsztat, grając w znanych klubach jazzowo-bluesowych w Paryżu i współpracując z wieloma znakomitymi francuskimi muzykami. W 2012 r. nagrała własną płytę z piosenkami Leonarda Cohena i Janis Joplin. Na początku grudnia 2017 r. ukazał się kolejny krążek „Moje Jutro”.
Artystka przez wiele lat współpracowała z Maciejem Zembatym, znanym bardem i poetą, śpiewając ballady Leonarda Cohena. Wspólnie nagrali cztery płyty i zagrali setki koncertów w całej Polsce. Dlatego jej siedlecki recital zdominują najpiękniejsze ballady Cohena, między innymi „Tańcz mnie po miłości kres”, „Niebieski prochowiec” czy „Alleluja”.
Ela Dębska mówi naszemu portalowi, jaki jest jej sposób na te utwory:
- Maciej zaraził mnie Cohenem i przejęłam po nim schedę, ale moja wrażliwość na pewno jest zdecydowanie inna od wrażliwości mężczyzny. Niektórzy mówią, że to Cohen w spódnicy, bo musiałam te utwory przefiltrować przez swoją wrażliwość i doświadczenia życiowe. Czasem różnią od tego, co czuł autor, a czasem pokazują, że Cohen miał w sobie jakieś kobiece pierwiastki.
Jak zdradza wykonawczyni, na koncercie zabrzmią żelazne klasyki z repertuaru piosenkarza, które publiczność zawsze bardzo chętnie śpiewa razem z nią. Ale nie tylko.
- Jeżeli chodzi o rzeczy mniej znane, zaśpiewam też trochę swoich piosenek. Myślę, że dają radę w zestawieniu z utworami Cohena. Przejście od tego, jak on widział świat, do moich wizji jest płynne. Nie ma jakichś ostrych zakrętów - kończy.
Początek koncertu o godz. 19.00. Kolejny występ w ramach cyklu - za tydzień. Będzie to Koncert Anny Przedlackiej i Macieja Turkowskiego.
