Od początku spotkania zaatakowali przyjezdni. Już w 2 minucie Jakub Burek został zmuszony do interwencji. Napór Olimpii trwał dłuższą chwilę, ale Pogoniści go przetrwali. Później mecz się wyrównał i... stał mniej ciekawy. W 26 minucie wzdłuż linii końcowej nacierał Cezary Demianiuk, ale nie zdołał ani oddać piłki koledze, ani celnie uderzyć. W 33 minucie Ernest Dzięcioł zamykał centrę z rzutu rożnego, ale strzelił nieczysto. Kilka chwil później Andrzej Witan musiał wznieść się na swoje wyżyny po strzale Jakuba Siniora. W końcówce pierwszej połowy piłka po centrze Macieja Famulaka spadła na spojenie. I to by było na tyle. Do przerwy było 0:0.
CZYTAJ WIĘCEJ Pogoń Siedlce zgotowała kibicom horror
W 51 minucie po strzale Meika Karwota piłkę przed siebie odbił Witan, dobijał jeszcze Demianiuk, ale swojego golkipera w ostatniej chwili wyręczył Bartłomiej Mruk. Olimpijczycy nie pozostali dłużni, ale jak bramek nie było tak nie było. W 65 minucie ponownie akcję zamykał Dzięcioł, tym razem po centrze z rzutu wolnego, lecz zabrakło mu jakościowego wykończenia. W końcówce Pogoniści podkręcili tempo. W 87 minucie po akcji rezerwowych siedlczanie strzelili zwycięskiego gola. Tomasz Walczak zamienił na bramkę dogranie Krystiana Misia.
30 marca o 15:00 Pogoń podejmie rezerwy Lecha Poznań.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.