Mazovia Mińsk Mazowiecki od czerwca rozegrała już pięć spotkań o stawkę. Trzy w ramach play-offów o miejsce w barażu uprawniającym do gry w III lidze oraz dwa w Pucharze Polski na szczeblu Mazowieckiego ZPN. - To powinno być na naszą korzyść. Nieco zmieniliśmy przez to sposób przygotowań do ligi. Puchar był elementem okresu przygotowawczego, z kolei trzy spotkania ligowe sprawiły, że musieliśmy szybko być w gotowości do gry - mówi Robert Gójski, trener czwartoligowca.
W sobotę o 17:00 "Maza" zagra z Wilgą. - W Garwolinie gra się ciężko, Wilga punktuje głównie na własnym terenie - twierdzi Gójski. - Wyniki rywali z zeszłego sezonu są jednak ciekawe - przed rokiem nasi pierwsi rywale punktowali na wyjazdach, ograli Victorię Sulejówek 4:3 czy zremisowali 4:4 z MKS-em Piaseczno. Nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika. Spodziewamy się, że gospodarze mogą wyjść do nas wyżej, chcieć grać w piłkę. To w końcu inauguracja, grają u siebie. Jesteśmy przygotowani na oba warianty. Nie przyznajemy sobie trzech punktów przed meczem, podchodzimy do rywala z bardzo dużym respektem - dodaje szkoleniowiec.
Jedynym dotychczasowym wzmocnieniem Mazovii jest Norbert Jędrzejczyk. Kadrę wzmocni jeszcze jeden zawodnik, mogący grać na boku obrony lub pomocy. Transfer ma zostać przeprowadzony na początku przyszłego tygodnia.
W inauguracyjnej serii gier radomsko-siedleckiej IV ligi Podlasie Sokołów Podlaski miało zmierzyć się z Pilicą Białobrzegi. Z uwagi na zakażenie COVID-19 w zespole gości, mecz przełożono na 26 sierpnia.