ROZMOWA Z Łukaszem Korneciem, zawodnikiem Pogoni Siedlce
Medal dedykuję drużynie wraz z trenerem, kierownikiem i fizjoterapeuta
Łukasz, jak ocenisz występ w Krakowie?
- Występ w Krakowie oceniam zdecydowanie na plus. Wraz z drużyną włożyliśmy w to całe serce. Mimo paru kontuzji, udało nam się zdobyć trzecie miejsce. Był to nasz ostatni turniej w juniorach, więc każdy z nas dał z siebie ile mógł.
Czy przed zawodami brąz wziąłbyś w ciemno?
- Na turniej przyjechaliśmy z dużą ambicją, mierzyliśmy w podium. Szkoda meczu z Budowlanymi Łódź. Był bardzo wyrównany i przegraliśmy go przez drobne pomyłki.
Które spotkanie było najtrudniejsze?
- Zdecydowanie najtudniejszym bojem było starcie z Juvenią Kraków, która zdobyła złoty medal. Niektórzy z tych zawodników brali udział w turnieju 7 w Dubaju. Widać było po chłopakach, że byli dobrze przygotowaniu.
Tyle spotkań jednego dnia to chyba wyczyn?
- Tak, ta odmiana olimpijska wymaga od nas wielkiego wysiłku i zaangażowania. Mimo, że są to krótkie spotkania to bardzo intensywne i trzeba wykazać się dobrą kondycją.
Cieszy trzecie miejsce w kraju?
- Brązowe medale na pewno cieszą i jesteśmy zadowoleni. Teraz skupiamy się i walczymy o medal w 15-osobowej odmianie rugby.
Komu z bliskich dedykujesz medal?
- Medal dedykuję całej naszej drużynie wraz z trenerem, kierownikiem i fizjoterapeuta. Wszyscy z nas przyczynili się do zdobycia tego wyróżnienia.