Już po nieco kwadransie gracze z Mińska Mazowieckiego mieli dwie bramki przewagi. W 4 minucie sfaulowany w polu karnym został Jakub Zatorski, zaś pewnym strzałem po ziemi gola z 11 metrów strzelił Michał Bondara. Po chwili Zatorski podwyższył po asyście Krystiana Przyborowskiego. Końcówka pierwszej części to ponownie "wapna" dla naszych. Nieprzepisowo zatrzymywani byli: Marcin Kowalczyk i Krystian Przyborowski, a pewnymi uderzeniami popisywał się Bondara. Co ciekawe, 32-latek skompletował hat-tricka po uderzeniach z 11 metrów.
- Mecz bardzo szybko ułożył się pod nasze dyktando. W założeniach przedmeczowych mieliśmy wyjść wysoko, nie dać przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł i bardzo szybko udało się zrealizować te założenia. Można powiedzieć, że pierwszą połowę zagraliśmy koncertowo, czego efektem były te trzy rzuty karne, w pełni zasłużone - mówi Jarosław Krajewski.
Zawodnik Mazovii przyznaje, że w drugiej połowie wkradło się za duże rozluźnienie. - Stąd dwie głupio stracone bramki po stałych fragmentach gry. Mieliśmy też swoje sytuacje, niestety po przerwie zabrakło trochę skuteczności i konsekwencji. Podsumowując, z naszej strony był to dobry mecz - dodaje 31-latek.
Przed zespołem ostatnia kolejka. 17 czerwca o godz. 18:00 "Maza" podejmie Drukarza Warszawa. W drugim spotkaniu Hutnik Warszawa zagra z Huraganem Wołomin.
Mazovia Mińsk Mazowiecki - Hutnik Warszawa 4:2 (4:0)
Bramki: Bondara 4' (k), 38' (k), 44' (k), Zatorski 16' - Stanisławski 51', Nowik 67'.
Mazovia: Pusek - Staska (63' Matak), Sikorski, Krajewski, Kowalczyk, Słowik (68' Gańko), Zatorski (75' Teodorski), Puciłowski (63' Parobczyk), Przyborowski, Nojszewski (63' Kacprowicz), Bondara (73' Wocial).
Hutnik: Koncki - Turko (89' Grodzki), Marchelewicz (46' Waćowski), Zuchora (63' Ziemski), Nowik, Grabowicz (68' Olivier), Wielgosz, Zawistowski, Kowalski (82' Cimochowski), Stanisławski (68' Goluch), Duczek.
Żółte kartki: Przybotowski - Nowiki, Duczek.
Huragan liderem
W drugim spotkaniu Huragan Wołomin pokonał Drukarza Warszawa i został liderem rozgrywek.
Oba zespoły mają taką samą liczbę punktów, jednak podopieczni Sergiusza Wiechowskiego legitymują się lepszym bilansem bezpośrednich spotkań pomiędzy zainteresowanymi.
