– Mamy nadzieję, że ten rok będzie dla nas tak samo dobry, jak ubiegły. To plany, a rynek i ekonomia weryfikują nasze plany. Patrzę jednak optymistycznie na polski rynek fonograficzny – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Kabaj, szef Warner Music Poland, odpowiedzialny za Europę Wschodnią.
Ostatnie miesiące były bardzo dobre dla rynku muzycznego w Polsce. Rosła sprzedaż płyt kompaktowych i winyli, coraz więcej osób korzystało też z serwisów streamingowych. Polacy chętnie pobierają muzykę z internetu, rośnie też sprzedaż cyfrowa.
– Planujemy mocną ekspansję w internecie. Chcemy, żeby znalazł się tam cały katalog Polskich Nagrań. Oczywiście to jest związane z umowami z artystami, którzy działali w latach 60. i 70. Na ten element kładziemy mocny nacisk. To jest jednak bardzo duży katalog do zdigitalizowania. To czasochłonny i precyzyjny proces. Następnie musimy przekazać taśmy matki Narodowemu Archiwum Cyfrowemu – zapowiada Kabaj.
Spółka Polskie Nagrania ogłosiła upadłość siedem lat temu. W 2015 roku zbiory wytwórni fonograficznej, w których jest 36 tys. nagrań, zostały wykupione przez Warner Music Poland. Znajdują się w nich utwory muzyki popularnej, rockowej, ludowej, klasycznej i jazzowej rejestrowanych od lat 50. ubiegłego wieku. Dzięki digitalizacji twórczość sprzed lat ma dotrzeć do nowych odbiorców przez internet.
– Chcemy, żeby wszyscy mieli dostęp do naszej muzyki bez względu na to, czy to jest płyta CD, winyl czy digital. Tak by każdy wybierał tę metodę odsłuchiwania muzyki, jaką lubi, dlatego cały katalog musi być tam dostępny – zaznacza Kabaj.
To proces, który wymaga także negocjacji z twórcami lub ich spadkobiercami. Brak porozumienia, a w rezultacie żądanie odszkodowań, były przyczyną upadłości Polskich Nagrań.
– Jeżeli nasza muzyka będzie dostępna na wszystkich nośnikach, będziemy wiedzieli, co się lepiej sprzedaje. Różni artyści różnie sprzedają się na innych polach eksploatacji, np. są tacy, którzy grani są w radiu, a młodzież słucha ich na smartfonach. Ale są też i tacy, którzy w internecie słuchają się źle, za to dobrze na płytach. To różne rynki, różni artyści i różny repertuar, dlatego trzeba być obecnym wszędzie – podkreśla szef Warner Music Poland.
Ubiegły rok był bardzo udany dla polskich artystów, których płyty odpowiadały za 60 proc. całości sprzedaży. Z danych Związku Producentów Audio-Video wynika, że najlepiej sprzedawała się płyta „Życie po śmierci” O.S.T.R. Wielu odbiorców znalazły także albumy Agnieszki Chylińskiej, Ani Dąbrowskiej, Keke, Dawida Podsiadło, Korteza i Kultu.
– Będziemy starać się promować młodych artystów. Liczymy na to, że zastąpią oni tych, którzy wydali już wiele płyt. Trzeba im zrobić miejsce. W Polsce w 2016 roku przebiło się mało płyt debiutantów. To nasze najtrudniejsze zadanie, żeby debiutanci mogli dojść do czołowych miejsc list przebojów – zapowiada Kabaj.
W tym roku powinna wyjść płyta Niny, znanej z programu „Must Be The Music”. Warner Music chce też promować Leskiego, Buslava i Zagi, którzy debiutanckie albumy mają już za sobą, wciąż jednak są nieznani szerszej publiczności.
– Mamy wielu młodych artystów – jest Piotr Zioła, Mary Komasa, która wyda drugą płytę. Jest też dużo debiutantów, z którymi pracujemy, żeby mogli zaistnieć nie tylko w Polsce, lecz także za granicą – mówi Piotr Kabaj.
Jak podkreśla, w ubiegłym roku za granicą dobrze sprzedawały się płyty z muzyką klasyczną.
– Mamy nominację do Grammy z płytą Krzysztofa Pendereckiego „Penderecki conducts Penderecki”. Wynik głosowania akademii amerykańskiej poznamy 12 lutego – dodaje Kabaj.