Producenci tłumaczą, że montaż drzwi ukrytych trzeba podzielić na trzy etapy.
– Pierwszy etap to zamontowanie ościeżnicy i tutaj musi być wynajęta ekipa tzw. drzwiowa. To jest tradycyjny montaż, czyli kotwienie ościeżnicy, pion, poziom, później ubytki uzupełniamy pianą. W drugim etapie wynajęta jest firma, która wykańcza wnętrza, ponieważ ta ościeżnica musi być obrobiona, czyli wykończona karton-gipsem lub tynkiem naturalnym. I w tym momencie ościeżnicę malujemy taką samą farbą, jaką malujemy ściany. Dopiero po kilkutygodniowej przerwie przyjeżdża ekipa montażowa, wtedy montuje skrzydło i dokonuje regulacji – mówi agencji Newseria Lifestyle Jacek Domański, prezes zarządu firmy Drims, producenta drzwi.
Drzwi ukryte mogą być stosowane niemalże do każdego wnętrza. Architekci z powodzeniem wykorzystują je więc w mieszkaniach, domach i budynkach użyteczności publicznej.
– Drzwi ukryte mają właściwie nieograniczone możliwości, jeżeli chodzi o ich wykończenie. Używamy materiałów zaprojektowanych przez architekta lub uruchamiamy swoją wyobraźnię. Może to być szlachetne drewno, szkło, filc, lustro, spiek, beton, skóra, właściwie tutaj nie ma ograniczeń – wyjaśnia Jacek Domański.
Drzwi bez widocznych ościeżnic i zawiasów, o takiej samej fakturze i kolorystyce jak ściana są niemal niewidoczne i nadają powierzchni jednolity wygląd, przez co optycznie powiększają dane wnętrze. Można je pomalować dowolną farbą ścienną, ozdobić tapetą, szkłem lub drewnem. Duże znaczenie ma również ich wytrzymałość.
– Drzwi ukryte zawsze mają ościeżnicę aluminiową, która jest odporna na wszelkiego rodzaju uszkodzenia mechaniczne, ale również na takie czynniki, jak działanie wody czy prace na mokro. Ze względu na swoją konstrukcję drzwi ukryte mogą być zaprojektowane i wykonane jako drzwi wysokie lub nawet bardzo wysokie – powyżej 3 metrów – dodaje Jacek Domański.
Dzięki zwiększonej grubości skrzydła (40–60 mm) drzwi z ukrytą ościeżnicą dobrze tłumią hałas. Znajdują więc szerokie zastosowanie na przykład w salach konferencyjnych i szpitalach.