Raport „Healthcare and Life Sciences Predictions 2020: A bold future?” firmy Deloitte z 2016 roku jasno wskazuje, że nowe technologie ingerują w nasze życie już na tyle mocno, że rewolucja cyfrowa nie ominie także medycyny i farmacji. Już niedługo tradycyjna wizyta u lekarza ustąpi wirtualnemu spotkaniu. A wszystko dzięki zarówno rozwojowi technologii i urządzeń mobilnych, jak i coraz większej popularności elektroniki ubieralnej tworzonej zarówno z myślą o chorych, jak i osobach aktywnych fizycznie.
– W tej chwili e-medycyna w Polsce jest na bardzo wczesnym etapie. Dzięki działaniom podejmowanym przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ) jest duża nadzieja, że ta sytuacja będzie się dynamicznie zmieniać w najbliższych latach – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Patrycja Sass-Staniszewska, prezes zarządu Izby Gospodarki Elektronicznej.
e-Izba chce wspierać ten proces, dlatego w marcu powołała grupę roboczą e-medycyna, w ramach której eksperci z branży prawnej, technologicznej i medycznej będą rekomendowali sposoby na wdrażanie cyfryzacji na polskim rynku.
– Grupa liczy kilkanaście firm, które są dobrze przygotowane merytorycznie i znają cały proces wdrażania rozwiązań cyfrowych w sektorze e-zdrowia od podszewki. Na polskim rynku mamy rewelacyjnych specjalistów, którzy doskonale łączą wiedzę medyczną z umiejętnościami cyfrowymi. W ramach grupy e-medycyna współpracujemy z CSIOZ – mówi Patrycja Sass-Staniszewska.
Połączenie medycyny ze światem nowych technologii wydaje się być w pełni uzasadnione. Specjaliści podkreślają, że to kolejny naturalny krok do poprawienia komfortu pacjentów i ułatwieniu pracy opiece medycznej. By osiągnąć sukces, musi zostać spełniony jednak jeden warunek: jedni i drudzy muszą zostać wdrożeni w cyfryzację.
– Poza wprowadzeniem usług elektronicznych do szpitali będziemy również uruchamiali na uczelniach medycznych program i szkolenia z elementami cyfryzacji. Chodzi o to, żeby lekarze, którzy wchodzą do placówek medycznych po uczelni, już byli wdrażani w nowe rozwiązania technologiczne – mówi prezes Izby Gospodarki Elektronicznej. – E-medycyna powstaje po to, żeby przede wszystkim pacjentowi żyło się łatwiej w kontakcie z usługą medyczną.
Jak podkreśla, trzeba zacząć od ograniczenia papierowej dokumentacji w służbie zdrowia, a następnie przejść do usprawnienia kontaktów na linii pacjent – lekarz i placówka medyczna.
– Już od momentu pierwszego kontaktu, a więc zapisania się do lekarza, pacjent będzie mógł skorzystać z elektronicznej rejestracji. Podobnie sprawa ma się z pobytem w szpitalu. Nasze zadanie polega m.in. na wprowadzeniu e-logistyki, obiegu lekarstw i kart pacjentów. Chcemy, aby wszystko mogło odbywać się elektronicznie, łącznie z uzyskaniem zgody na wyjście pacjenta ze szpitala. Zależy nam na tym, aby chory mógł pozostawać pod stałą opieką lekarzy również bez wychodzenia z domu – wyjaśnia Patrycja Sass-Staniszewska.
Choć zmiany będą sukcesywnie wprowadzane, to polski pacjent musi się uzbroić w cierpliwość, bowiem cały proces potrwa kilka lat, m.in. ze względu na legislację cyfrową, która wciąż wymaga poprawy.
– Nowy system zagwarantuje przede wszystkim oszczędność czasu – zerkając w telefon, będzie można potwierdzić wizytę, a następnie sprawdzić ją w kalendarzu. Ponadto elektroniczna recepta znacząco ułatwi życie wszystkim tym, którzy lekarza odwiedzają tylko po to, by dostać nową receptę na te same lekarstwa. Jedno jest pewne: wszystkie elektroniczne udogodnienia będą przyjazne pacjentowi – podsumowuje Patrycja Sass-Staniszewska.
Proces cyfryzacji stawia przed sektorem wyzwania legislacyjne. Eksperci podkreślają, że chodzi m.in. o zapewnienia bezpieczeństwa danych pacjentów w obiegu elektronicznym.