– Współpraca między architektem a firmą oferującą rozwiązanie architektoniczne powinna się opierać na idei nazwanej „archineering”, czyli inżynierowie w służbie architektury i architekta. Ich zadaniem jest przekuć wizję architekta na swoje rozwiązania. Producenci powinni się inspirować pracą architektów, ich wizjami i przewidywaniami dotyczącymi tego, co wydarzy się w budownictwie i architekturze w najbliższych latach – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stella Szarmach, specjalista ds. rozwoju konstrukcji budowlanych i zrównoważonego budownictwa w Lafarge w Polsce, lidera rozwiązań rynku budowlanego.
Modelowym przykładem udanej współpracy inżynierów i architektów jest gdańskie Muzeum II Wojny Światowej, gdzie Lafarge wykonało pierwsze w Polsce betonowanie podwodne. Nowoczesny, przykuwający uwagę gmach znajduje się w historycznym centrum miasta. Wewnątrz mieści ekspozycję, która zajmuje blisko 5 tys. mkw. To obecnie jedno z największych w Polsce muzeów historycznych, wybudowane kosztem blisko 450 mln zł. Jeszcze przed otwarciem gmach Muzeum II Wojny Światowej został zaliczony w poczet ikon polskiej architektury.
– Chcieliśmy nadać temu obiektowi spektakularny wymiar. Prace konkursowe nawiązywały w większości do wydarzeń i elementów z czasów wojny, pojawiały się gąsienice czołgowe, zasieki i bunkry. Staraliśmy się uniknąć takiej dosłowności, dlatego stworzyliśmy nagą, prostą formę, która nie budzi dosłownych skojarzeń. Każdy ma prawo do własnych interpretacji. Ten budynek z każdej strony wygląda inaczej i budzi różne emocje – mówi Jacek Droszcz, architekt z gdańskiego studia Kwadrat, które wygrało konkurs na projekt siedziby Muzeum II Wojny Światowej.
Jędrzej Zdziechowski z firmy Lafarge, jednego z wykonawców inwestycji, dodaje, że dzięki nietypowej bryle muzeum jego interpretacja jest uzależniona od odbiorcy. To stanowi właśnie siłę współczesnej architektury.
– Nie musimy dokładnie odczytywać tego, co chciał architekt. Możemy się wczuć w tę architekturę i wziąć z niej to, co chcemy. Konstrukcja jest jednocześnie elementem nośnym i artystycznym. Nie „pudrujemy” tej konstrukcji, poprzez jej wygląd chcemy nadać całemu obiektowi charakter. Wielu architektów zaczyna iść w tym kierunku, stawiać na wieloznaczność. Widać, że architekci chcą przekazać swoją wizję w taki sposób, aby odbiorca mógł odpowiednio ją sobie zinterpretować – mówi Jędrzej Zdziechowski, kierownik ds. rozwoju konstrukcji budowlanych i zrównoważonego budownictwa Lafarge w Polsce.
Wystawa główna Muzeum II Wojny Światowej znajduje się 14 metrów pod ziemią. Projektanci gmachu podkreślają, że zaprojektowanie i realizacja tej inwestycji były wymagającym przedsięwzięciem, ponieważ obiekt znajduje się na terenach delty Wisły, w sąsiedztwie Kanału Raduni. To grunty o wysokiej infiltracji wody, na dodatek w bliskim sąsiedztwie istniejącej zabudowy.
– Prawie 14 metrów pod powierzchnią ziemi, kilka tysięcy metrów kwadratowych schowanych pod ziemią, a poziom wody gruntowej jest bardzo wysoki. Trzeba było ten budynek zakotwiczyć do podłoża. Zostało to zrobione przy użyciu tzw. korka betonowego, czyli trzymetrowej grubości płyty pod całą posadzką obiektu. Wykonaliśmy to techniką podwodnego betonowania, pomagaliśmy w tym przedsięwzięciu od strony inżynierskiej. To było pierwsze w Polsce betonowanie podwodne – mówi Jędrzej Zdziechowski.
– Zejście pod ziemię w środowisku tak agresywnym, mając do czynienia z bliskim sąsiedztwem Kanału Raduni i Motławy, z wysoko podniesionym poziomem wody, było bardzo odważne i trochę ryzykowne. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że podejmujemy poważne wyzwanie. Jak okazało się w praktyce, nie jest to tak wielki problem, świat czerpie już doświadczenia z podobnych rozwiązań – dodaje Jacek Droszcz.
W trakcie betonowania podwodnego, które zajęło wykonawcy ponad tydzień, za pomocą specjalnych pomp wtłoczono pod wodę blisko 26 tys. metrów sześciennych betonu, a cała operacja została precyzyjnie przeprowadzona przy pomocy płetwonurków. Architekt z gdańskiego studia Kwadrat zauważa, że zastosowanie technologii betonowej oraz betonu jako głównego materiału w konstrukcji gmachu było oczywiste od początku nie tylko ze względów konstrukcyjnych, lecz także estetycznych.
– Dzięki technologii betonowej mogliśmy uzyskać budynek o niezwykłej ekspresji. Robi wrażenie, jakby lewitował w powietrzu, w nienaturalny sposób zawieszony w przestrzeni. To właśnie żelbet i wykorzystanie betonu dały nam takie możliwości. Nie wyobrażam sobie współczesnej architektury bez betonu, to jest nieprawdopodobna zdobycz cywilizacyjna. Dawniej budowano głównie z cegły. My stwierdziliśmy, że musimy użyć materiału współczesnego. To jest wręcz nasz obowiązek jako architektów mówić językiem współczesnej architektury i używać współczesnych materiałów – wyjaśnia Jacek Droszcz.
Stella Szarmach z Lafarge podkreśla, że coraz częściej beton jest w architekturze wykorzystywany nie tylko jako materiał inżynierski, lecz także środek artystycznego wyrazu, który pozwala i zrealizować określoną wizję. Ten trend coraz silniej odbija się w architekturze.
– Beton architektoniczny, czyli ten o walorach estetycznych, pozwala przemawiać artystycznie bryle, którą tworzą architekci. To jest trend, któremu powinniśmy poświęcić najwięcej uwagi. Współpraca z architektem powinna się rozpocząć, gdy architekt tworzy swoją wizję, tak aby wiedział z jakiej palety możliwości i z jakich rozwiązań może skorzystać, urzeczywistniając swoją koncepcję – mówi Stella Szarmach.