Na miejscu szybko pojawiły się służby, które nie potrzebowały detektywistycznych zdolności, by ustalić, co było przyczyną całego zamieszania. Alkomat pokazał wynik, który mógłby uchodzić za niechlubny rekord – 3 promile alkoholu w organizmie.
Jakby tego było mało, 62-latek nie powinien w ogóle zasiadać za kierownicą, ponieważ miał już aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, wydany przez Sąd Rejonowy w Siedlcach.
Nietrzeźwy kierowca został zatrzymany i przewieziony na komendę w Siedlcach, gdzie przeprowadzono wszelkie niezbędne czynności. Po ich zakończeniu, mężczyzna został zwolniony, jednak przed nim znacznie trudniejsze zadanie niż nieudane wymijanie – wytłumaczenie się przed sądem. Tym razem nie pomoże mu ani refleks, ani – jak można przypuszczać – wcześniej spożyty „dopalacz” w postaci wysokoprocentowego trunku.
W myśl obowiązujących przepisów, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu może kosztować go nawet 5 lat pozbawienia wolności. To znacznie dłużej niż najdłuższa podróż, jaką odbył za kierownicą tamtej feralnej nocy. Można śmiało założyć, że kolejne „trasy” odbędą się już wyłącznie pieszo.
Choć nikomu nic się nie stało, a historia ma w sobie nutę groteski, sprawa powinna być przestrogą dla innych. Jazda na podwójnym gazie to nie tylko ryzyko spotkania z policją, ale przede wszystkim zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu. Miejmy nadzieję, że 62-latek już więcej nie spróbuje swoich sił w nielegalnym „Toyota Challenge”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.